Współpraca z Freelancerem? Pracodawco, to Ci się opłaci!

“I że Cię nie opuszczę aż do… emerytury” – zapewne niejeden współczesny pracodawca chciałby uzyskać tego rodzaju deklarację ze strony przyszłego pracownika. I to już na etapie rozmowy kwalifikacyjnej, a najlepiej jeszcze na piśmie w postaci specjalnego oświadczenia załączonego do CV równolegle z klauzulą o zgodzie na przetwarzanie danych osobowych. Aż chciałoby się dodać: “i ślubuję Ci wierność i uczciwość zawodową”.

Nie ulega wątpliwości, że lojalność, rozumiana trochę na wyrost jako bezwzględne przywiązanie do konkretnego miejsca zatrudnienia, niezmiennie wciąż zaliczana jest do najbardziej pożądanych kompetencji miękkich, jakimi powinien legitymować się każdy potencjalny kandydat. Przebrzmiałe i mało oryginalne pytanie: jak pan/pani widzi się za 5 lat?, będące przedmiotem niezliczonych żartów i przeróbek w Internecie, stanowiące obowiązkowy wtręt w programie niemal każdej rozmowy o pracę, poza oczywistym, mało kreatywnym podejściem rekrutera do tematu spotkania, w istocie jest czymś więcej niż tylko sztampowym kopiuj-wklej z podręcznika domorosłego psychologa.

To zawoalowana próba wysondowania przez pracodawcę, czy rekrutowana osoba wiąże swoją przyszłość z daną firmą w nieco dłuższej perspektywie niż trzymiesięczny okres przejściowy i czy dokonała świadomego wyboru miejsca zatrudnienia. A więc, podążając kanonem terminologii okołomatrymonialnej, mowa tu o czymś na kształt jeszcze nie sformalizowanych, ale już zapowiedzianych zaślubin kandydata z pracodawcą.

Przedstawiona powyżej obserwacja w pierwszej kolejności odnosi się do pracownika etatowego, wykonującego powierzone mu obowiązki służbowe w oparciu o pełnoprawną umowę o pracę, zatrudnionego przez pracodawcę na stałe. W tym kontekście całkowicie naturalnie przychodzi na myśl pytanie: a jak na tym tle prezentują się relacje na linii freelancer – pracodawca? Czy decydując się na skorzystanie z usług wolnego strzelca, firma bardziej traci na tego rodzaju współpracy, czy też zyskuje? Czy w takim przypadku możemy mówić o formalnym symbiotycznym związku na gruncie zawodowym czy raczej profesjonalnym, ale niezobowiązującym konkubinacie?

Freelancerzy to obecnie najdynamiczniej rozwijająca się grupa zawodowa w Polsce i na świecie, z natury kosmopolityczna, bardzo zróżnicowana pod względem wykonywanych profesji czy osiąganych zarobków, cechująca się niespotykaną w innych branżach mobilnością i rotacją oraz poczuciem dużej swobody i formalnym brakiem ograniczeń czasowych czy lokalizacyjnych. I to właśnie te przymioty powodują, że do freelancerów czasami przywiera łatka pracowników nielojalnych, nie integrujących się z miejscem świadczenia usług, wręcz psujących rynek pracy zalewem swoich ofert z zaniżonymi stawkami. Zdarza się, że pracodawcy nieświadomi zalet, jakie wiążą się z podjęciem współpracy z freelancerami, na wszelkie możliwe sposoby wzbraniają się przed inicjowaniem kontaktów biznesowych z przedstawicielami wolnych zawodów, zarzucając im wspomnianą nielojalność i brak poczucia odpowiedzialności za sprawy firmy.

Zupełnie niesłusznie! Odstawiając na boczny tor kwestie stereotypów, uprzedzeń, czy zwykłej nieelastyczności niektórych pracodawców, warto wymienić realnie korzyści, jakie może przynieść danej firmie outsourcing usług i scedowanie niektórych zadań i kompetencji na rzecz freelancera.

Odpowiedni dobór freelancerów zagwarantuje pracodawcy wymierny zysk praktycznie na każdym etapie współpracy. Przyjrzyjmy się bliżej konkretnym przykładom wzmacniającym tę tezę:

Rekrutacja

  • Rekrutacja na etat to drogi i czasochłonny proces. Pracodawca, aby obsadzić wakat musi zazwyczaj zamieścić co najmniej kilka płatnych ogłoszeń jednocześnie na to samo stanowisko na wielu portalach pracy, wychodząc z założenia, że jeden serwis nie dostarczy mu odpowiednich wyników dopasowania. Do tego dochodzi późniejsza konieczność przeanalizowania dziesiątek, często losowo nadesłanych CV pod kątem ich przydatności do oferowanego stanowiska. W przypadku współpracy z freelancerami, rekrutacja przebiega nie tylko sprawniej, ale także ma ona mniejsze skutki finansowe dla przedsiębiorstwa, w razie nieudanego procesu. Firmy nie muszą bowiem przeprowadzać żmudnych rozmów kwalifikacyjnych i angażować w tym celu armii rekruterów. Wystarczy, że pracodawca sprecyzuje w ogłoszeniu na platformie zrzeszającej freelancerów, jakiego efektu końcowego oczekuje od wykonawcy zlecenia, a następnie wybierze najkorzystniejszą ofertę.

Miejsce i stanowisko pracy

  • Freelancera nie trzeba zatrudniać a tym samym tworzyć i przygotowywać dla niego stanowiska i miejsca pracy. Automatycznie odpada także konieczność wyposażenia go w niezbędne narzędzia, takie jak: firmowe biurko, firmowy laptop, służbowy samochód lub telefon, co znacząco obniża koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.

ZUS i Nowy Ład

  • Freelancer nie generuje kosztów związanych z zatrudnieniem, co z kolei przekłada się na brak dodatkowych obciążeń socjalnych po stronie pracodawcy. Firma współpracująca z freelancerem nie musi odprowadzać za niego składki zdrowotnej i daniny na ubezpieczenie społeczne.

Rozliczanie efektów i czasu pracy

  • Koszt zatrudnienia pracownika jest wyższy niż współpraca z freelancerem. Rozliczanie pracowników zatrudnionych na stałe umowy o pracę stanowi poważne obciążenie dla budżetu każdego pracodawcy. Tymczasem normą jest, że freelancerzy współpracujący z przedsiębiorcami rozliczają się zarówno w oparciu o umowy cywilnoprawne (głównie umowy o dzieło lub zlecenie), jak i faktury VAT.
  • Z punktu widzenia pracodawcy-przedsiębiorcy najkorzystniejszym rozwiązaniem jest możliwość rozliczania się z freelancerem w oparciu o b2b, kiedy to wolny strzelec wystawia swojemu zleceniodawcy fakturę VAT. Z uwagi na wysokie koszty prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej nie jest to jednak szczególnie opłacalna opcja dla freelancera. Na szczęście Istnieją na polskim rynku freelancingu platformy, które umożliwiają osobom fizycznym wystawianie faktur VAT zleceniodawcom bez konieczności zakładania firmy. Jednym z takich rozwiązań jest Inkubator Przedsiębiorczości Kugaru, w ramach którego freelancer może nie tylko prowadzić własną działalność, ale dodatkowo rozliczać umowy o dzieło czy zlecenie fakturą VAT.

Rozwiązanie współpracy

  • Jeżeli przedsiębiorca uzna, że współpraca z danym freelancerem nie przynosi spodziewanych efektów, może zmienić osobę odpowiedzialną za wykonanie obowiązków bez wypowiadania umowy.

Większa kreatywność i terminowość

  • Freelancerzy współpracują zazwyczaj z kilkoma klientami, co wpływa na ich kreatywność i terminowość. Obiektywnie szybciej nabierają doświadczenia w radzeniu sobie z różnymi problemami niż nowi pracownicy zatrudnieni na etacie.
  • Ogromna konkurencja na giełdzie zleceń dla freelancerów powoduje, że ci są nieustannie bombardowani ocenami, które wystawiają im zleceniodawcy, przez co muszą stale podnosić swoje kwalifikacje, niwelować błędy i działać terminowo, w przeciwnym razie nie będą w stanie dłużej utrzymać się na rynku.

Szkolenia i rozwój kompetencji

  • Freelancerzy przeważnie na własny koszt zdobywają dodatkowe umiejętności. Realizują zlecenia dla wielu klientów o zróżnicowanych oczekiwaniach, przez co muszą samodzielnie i na bieżąco dbać o rozwój swoich kompetencji. Ich wynagrodzenie niemal zawsze zależy bowiem od właściwie wykonanego dzieła.
  • Zaproszony do współpracy freelancer zazwyczaj nie wymaga dodatkowego przeszkolenia. Inaczej niż w przypadku nowego pracownika zatrudnionego na stałe.

Znacznie większa elastyczność

  • Freelancer może wykonywać zadania, na które brakuje czasu lub umiejętności pracownikom etatowym.
  • Nienormowany czas pracy powoduje, że freelancer może dodatkowo realizować określone zadania poza sztywnymi godzinami pracy biura.

Z powyższego jasno wynika, że lista zalet jest naprawdę długa i zdecydowanie przemawia na korzyść współpracy przedsiębiorców z przedstawicielami wolnych zawodów.

Pracodawco, nie taki więc freelancer straszny, jak go niektórzy malują!